Wczoraj odpaliłem sobie człowieka w żelaznej masce, znając już ten film, oglądając go dość
dużo razy (jednak po dłuższej przerwie) postanowiłem jeszcze raz go zobaczyć. Nasunął mi się
jeden konkretny wniosek z którym nie musicie się zgadzać jednak odnosi się ogólnie do
filmów końca XX w. i początku XXI w. Otóż, zauważyliście że filmy takie jak powyższy "Człowiek w
żelaznej masce" "trzej muszkeiterowie" "terminator" itp itd. (nie chce mi się wymieniać).
Posiadają bardzo ale to bardzo dobrze rozwinięte postacie (pod względem osobowości)
utożsamiamy się z nimi, każdy z nas widzi w postaci kogoś innego, kibicuje jej, ściska kciuki
aby i tym razem się udało - żeby tylko atos nie zginął itp. Natomiast dzisiaj w filmach które są
nastawione na rozrywke dostajemy papke w której główny bohater (tutaj dla przykładu szija
lebaf) biega po ekranie, a my tak naprawdę mamy w dupie czy on przeżyje czy nie...W tym tkwi
magia kina pozwole sobie użyć sformułowania "kina tego poprzedniego" amen
kiedyś oceniłem ten film na 7/10 dziś bez kozery daje 8/10 bardzo dobry film!
Ludzie, powiedzcie mi dlaczego aż trzykrotnie odtwórcą roli Aramisa w ekranizacjach muszkieterów był pederastą? Mój komentarz nie ma na celu wdawać się w ideologiczne kłótnie na temat LGBT. Chcę tylko zwrócić uwagę na tą dziwną przypadłość muszkietera Aramisa. Gdyby jeden z muszkieterów był homoseksualistą (mówię oczywiście o aktorach) nawet w każdej ekranizacji, to można powiedzieć że to tylko przypadek. Ale aż trzykrotnie trafiło na nieszczęsnego Aramisa???
A Aramis nie był gejem? Bo z tego co pamiętam z książek, to po pierwsze był najbardziej tajemniczą postacią z ekipy, a po drugie jakoś nie słychać nic o jego podbojach. D'artagnan się chociaż czasami w kimś kochał, no i rzekomo był ojcem Ludwika. Atos miał Raoula, choć nie pamiętam z kim. Portos to Portos, lubił się zabawić. A Aramis? Z "Trzech muszkieterów" nie pamiętam ani jednej wzmianki o jego podbojach. Chyba że jestem w błędzie (scena z chusteczką?), to proszę mnie poprawić.