Zaczęło się pięknie.
Praca z Jeanem Rouchem, przyjaźń z Francois Truffaut. Jego autobiograficznym (i proroczym) filmem "A tout prendre" zachwycali się Renoir, Cassavetes i Bertolucci. Jego najsłynniejsze dzieło, "Mój wujek Antoine", uznano za najlepszy film w historii kanadyjskiej kinematografii (chyba do dzisiaj za taki uchodzi). Był wychwalany i nagradzany za wkład w kulturę Quebecu. Na jego cześć nazwano teatr, park, wiele ulic, stypendia naukowe i nagrody filmowe. Po śmierci został odznaczony medalem.
I tak sobie spoczywał w spokoju, otoczony całym tym splendorem, aż w 2016 roku został oskarżony o molestowanie nieletnich i pedofilię. Od razu usunięto jego nazwisko ze wszystkich miejsc publicznych, którym dotąd patronował, przemianowano także stypendia i nagrody filmowe.
I tak też bywa.