Jako Rasputin doradza Depardieu filmowo carowiczowi, żeby wsłuchał się w swoje serce dla uspokojenia, tymczasem w wywiadach G.D. mówi, że wieczorami pije, żeby nie słyszeć odgłosów we własnym organizmie, które go doprowadzają do szału... No cóż, życie życiem, a film filmem jak widać. W każdym razie fakt uczenia się ze słuchu kwestii ze sztuk Racine'a i dialogów po rosyjsku (tak, ze słuchu...) świadczy o sporej wrażliwości na dźwięk w ogóle.
https://www.economist.com/node/471856
'The controversial Paris-based Tomatis method, which plays music through a special listening device to combat syndromes ranging from autism to vertigo (and was famously used by the then-delinquent teenager, Gérard Depardieu, to overcome a stutter), uses both Gregorian chant and Mozart.'