Czy ktoś rozumie zakończenie?

Ok moje zdanie na temat zakończenia - Dzieci poddały się, zaczęły wierzyć w ogólny pogląd, że ojciec nie żyje ponieważ za to co zrobił umarł dla nich. Co do samego ojca i tego małego chłopca - myślę że to może być jego syn z tą 18 letnią dziewczyną którą poznał na statku.Nie pamiętam już dobrze ale chyba był tamjakiś czuły gest głaskania po głowie czy przeciągłego spojrzenia - myślę że to jest jakieś rozwinięcie tego że był złym rodzicem dla starszych dzieci to teraz jest jego szansa na bycie lepszym dla tego małego chłopca. No ale mogę się mylić. Każdy ma prawo do własnej interpretacji albo nadinterpretacji :)) pozdrawiam

Na zasadzie dwóch przywódców wilczego stada - ktoś musiał odejść, żeby się nie pozagryzać. Więc ojciec wyszedł z układu, w którym nie dało się dłuzej, i znalazł sobie, że tak powiem, 'lukę w ekosystemie' - nowy układ, w którym jego szorstkość ma rację bytu. Zauważmy zmianę scenerii - w nowych realiach uproszczenie wszelkiego typu i patriarchat są na miejscu. W poprzednim życiu mógł zgrywać samca alfa, ale jednak było to sztuczne tworzenie rzeczywistości, w otoczeniu generalnie poperającym równouprawnienie i dialog słabszego z silniejszym.