ale raczej nie dla małych dzieci. Opowieść o lęku przed obcym wchodzącym do lokalnej społeczności - nawet, jeśli ten obcy obiektywnie nie stanowi zagrożenia (bo jest małym dzieckiem albo samotnikiem 'z ostatniej chaty we wsi'), nawet, jeśli ten obcy ma zerowy wpływ na to, że urodził się akurat z brązowymi oczami, a nie niebieskimi. Zamiatamy schludnie pod dywan, wybielamy, a w ruiny nie chodzimy, bo duchy straszą.