Prawdziwa uczta. Depardieu gestem, spojrzeniem, postawą ciała i oczywiście, którtkimi zdaniami doskonale pokazał wewnętrzne rozterki, tęsknoty i ból głównego bohatera.
Uma zagrała również doskonale. Bez przepychu, bez popisywania- zagrała to co miała zagrać, kobietę delikatną i prowokującą, zdesperowaną i zagubioną. W filmie niczego nie musimy się domyślać, tylko obserwować.
Film ukazujący ludzkie życie, nieprzerysowany, nienaciągany.